|
Opowiadania o Wszystkim Opowiadnia o Wszystkim
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vanilla
Gość
|
Wysłany: Czw 20:11, 26 Lip 2007 Temat postu: Biszkopcika? *jednoczęściówka* |
|
|
dedykuję to Melody. za wszystko, kochana.
Jestem z tobą. Nawet jeśli już się nie znamy, bo przecież nie jesteś już tym kim byłeś. Zabiła mi ciebie, tak podle cię motając.
Pamiętam każdy dzień, w którym się zakochiwałeś. Zawsze o niej marzyłeś. Była idealna, nienaganna…, była twoja- ty jej. Wielbiła twój wizerunek i ten głos, a ty nie pozostawałeś jej dłużny. Kochałeś ją mimo, że zupełnie odbiegała od twojego cholernego ideału. Kochałeś zupełnie pozostawiając wszystko, co do tej pory było naszym sensem. To wszystko jest, czeka na ciebie, bo wrócisz, tak jak mi obiecałeś we śnie, prawda?
Chłopak podrapał się w głowę. Jego porcelanowa twarz przybrała grymas zupełnej bezsilności. Spojrzał jeszcze raz do góry próbując nie zawieść towarzyszki zupełnym brakiem wyobraźni.
- No, przypatrz się! Cudowne, prawda? - szczebiotała wskazując szczupłym palcem na niebieskie niebo, pełne chmur.- Co ci one przypominają?
Chłopak milczał. Odwrócił głowę i spojrzał w twarz Anette. Była opalona i promieniała radością. Cieszył się, że ją miał. Była jego słońcem na burzliwe dni i cukierkiem podczas goryczy i smutku.
- Masz oczy koloru biszkoptów, moja przyjaciółko! – zaśmiał się pomijając jej pytanie.
Wtedy pierwszy raz tak ją nazwał. Serce skakało jej z radości i wiedziała, że już teraz będą przyjaciółmi na zawsze.
- Uwielbiam biszkopty!
- Ja też! – odpowiedział i ponownie spojrzał w chmury.- Spójrz… Ta jest jak statek płynący po niebie!- powiedział wypinając pierś dumny, że to on na to wpadł.
Mój wyidealizowany świat cię denerwował. Nie słyszałeś jaką muzykę tworzyły krople deszczu, ani nie chowałeś się ze mną jesienią w dywanie liści. Mogłam cię dniami przekonywać, że istnieje coś równie pięknego jak twoja ukochana.
A czy pamiętasz jaki byłeś wtedy, kiedy się poznaliśmy? Istnieliśmy tylko my i nasza rzeka. Godzinami uczyłeś mnie puszczać kaczki, a kiedy się zdenerwowałeś chlapałeś mnie wodą. Tam nie miał wstępu nikt, tylko my. W domu zostawiałeś tą swoją czternastoletnią dojrzałość, a do plecaka chowałeś swój szeroki uśmiech i poczucie humoru.
Tam postanowiłeś, że chcesz z nią być i dążyłeś do marzenia. Każdego dnia zdawałeś mi szczegółową relację z twojej zaplanowanej przyszłości. Czułam, że ci się nie uda. Ona była niedostępna, ale ty walczyłeś jak gladiator. Poświęcałeś nawet swój sens życia, swój czas.
Dziewczyna biegła ile sił miała w nogach po piasku raniąc bose stopy gałązkami drzew. Wiedziała, że się spóźniła, aż całe pięć minut. Wbiegła do lasu i przedarła się przez krzaki do ich miejsca. Cisza obijała się o jej młody umysł. Rzeka jak zwykle płynęła w swoim kierunku, ,szumiąc coś w dziwnym języku, ale jego nie było.
Dziewczyna zawołała go łamiącym się głosem. Po piegowatych policzkach spływały gorzkie łzy zawodu.
Nie było go dziesięć, piętnaście, sześćdziesiąt minut później.
Zawiodłeś, ale szybko o tym zapomniałeś, bo z każdym dniem byłeś bliżej niej. Ale przecież to ty mówiłeś, że szczęściem człowieka, jest drugi człowiek. Dlaczego teraz nazywasz się szczęśliwym?!
Zabrałaś mi go Kariero. Teraz kocha cię najmocniej na świecie. Zniszczyłaś mi go.
Szczupła dziewczyna wepchnęła sobie zachłannie do ust garść popcornu. Prawą ręką przełączała kanały telewizora. Na ekranie pojawili się czterej niemieccy przystojniacy, którzy zachłannie gestykulując tłumaczyli coś reporterce.
- Anette! Patrz kogo ja widzę!- zaśmiała się.
Ruda nastolatka wybiegła z kuchni i zajęła miejsce obok koleżanki.
Codziennie oglądała ten program. Jego. Miała wrażenie, że go znała. Myliła się.
- Może biszkopcika, Bill?- zapytała reporterka podsuwając mu pod nos talerzyk.
- Nie, dziękuje. Nie lubię biszkopcików.
Łamał jej serce. Odłamywał kawałek po kawałku.
- Tak więc, jaka będzie wasza trzecia płyta?
- Będzie najlepsza! Mamy już doświadczenie, więc z pewnością nie zawiedziemy fanów!- odpowiedział czarnowłosy chłopak bawiąc się kolczykiem w języku.
Doświadczenie to nazwa, którą każdy nadaje swoim błędom, Bill.
Ostatnio zmieniony przez Vanilla dnia Pią 18:26, 27 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Melody
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dresden
|
Wysłany: Czw 20:17, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Melody dziękuje swojemu kochanemu VaniliowemuKucykowi.
Czuję sie normalnie zaszczycona. :*
Wiesz co myślę. Po prostu śliczne.
I bardzo, bardzo mi się podobało.
Buź i pozdrawiam,
Mee.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilla
Moderator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sweet Home Alabama.
|
Wysłany: Śro 16:57, 05 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
zamykam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|