|
Opowiadania o Wszystkim Opowiadnia o Wszystkim
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicole
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z pomidorówki
|
Wysłany: Sob 19:15, 10 Lis 2007 Temat postu: To z miłości |
|
|
Napisałam to pod chwila weny która nadal mam. To nie jest idealne opowiadanie. Jednak nikt nie pisze idealnie zawsze jest coś nie tak. Właśnie ta niedoskonałość jest piękna. Dobra produkuje sie wiem. Ale muszę powiedzieć, ze nawet z tego opowiadania jestem dumna. Miłej lektury.
„To z miłości”
Nowe miasto, nowe życie, nowa szkoła, nowe więzi. Właśnie tak myślałam kiedy szłam przez szkolny korytarz pierwszy raz. Ściany były koloru bladej żółci. Podłoga pokryta była szarymi płytkami. Szłam powoli przed siebie. Przy oknie ujrzałam smukłą sylwetkę kiedy podeszłam bliżej była to chyba dziewczyna, ale się pomyliłam to był chłopak. Trochę ode mnie wyższy włosy krótkie na żelu, oczy piwne. On miał to coś w sobie. Moim zdaniem wyglądał tak z lekka jak ćpun. Spojrzał się na mnie, nie wiedziałam co robić, nogi miałam jak z waty. Ten jego wzrok i ten uśmiech był zniewalający. Odwróciłam speszona swój wzrok i dalej poszłam przed siebie. On mnie obserwował. Na drugi dzień się dowiedziałam, że ma na imię Dominic, ale przyjaciele mówią na niego Dom. Zawsze w poniedziałki przed trzecią godziną miał lekcje w sali dwadzieścia trzy. Każda dziewczyna się w nim kochała, ja wraz z nim. Jednak ta moja miłość przeszła mi w pewnym momencie. Przyszła i odeszła. We wtorek dwudziestego dziewiątego listopada w sali gimnastycznej był apel i dowiedzieliśmy się, że ktoś zadzwonił z głupim żartem, iż jest bomba w szkole. Kiedy wróciliśmy z klas nauczyciele kazali nam wyjąc komórki. Do końca dnia nie wiedzieliśmy kto to zrobił. Jednak następnego dnia było już wiadomo zrobił to Dominic. Miał kłopoty, policja wypytywała się dlaczego to zrobił, a on nic nie mówił. Dyrektorka wywaliła go ze szkoły i już nie było chodzącego bóstwa. Szkoda i to wielka. Nikt nie wiedział co się z nim działo. Jednak ja byłam bardzo tego ciekawa i wszystkich się o niego wypytywałam. Ktoś mu o tym powiedział i napisał do mnie wiadomość na gadu-gadu prosił o spotkanie. Poszłam na nie on wraz z kolegami gdzieś mnie zabrał. Przywiązali mnie do krzesła. Byłam w środku jakiegoś pomieszczenia, było w nim brudno, zimno i śmierdziało. Następnie wzięli benzynę i rozlali ja po podłodze. Dominic szepnął mi na ucho „Zginę razem z tobą, bo jestem Ich ofiarą tak jak ty”. Jego koledzy podpalili budynek. Na czas przyjechała policja, karetka, i straż pożarna. Dalej już nie wiem co było bo zemdlałam. Parę dni później ocknęłam się w szpitalu. Miałam na ciele parę poparzeń, ale lekarz mówił, że znikną. Spytałam się co z Dominiciem i nagle pojawił się w drzwiach jak na zawołanie. Uśmiechnął się, odwzajemniłam gest. Potem wyszłam ze szpitala. Moi rodzice byli przeciwko mojej przyjaźni nim. Jednak po paru latach się przekonali co do niego. On zawsze mnie pocieszał, przychodził kiedy była smutna lub chora. Ta przyjaźń przerodziła się w nienawiść. Pewnego dnia przyszedł do mnie i zrobił awantura, nie wiedziałam o co mu chodzi. Kiedy wyszedł pobiegłam do swojego pokoju i podbiegłam do okna widziała jak ociera policzek chyba płakał. Nagle spojrzał w moje okno wyszeptał cicho „Kocham cię i zawsze będę ”. Oczywiście nie zrozumiałam, ale się domyśliłam. Już nigdy go nie spotkałam, ale bardzo mocno tęskniłam.
Dziś pracuje w gazecie jestem fotoreporterką zdobywam zdjęcia i inne takie błahe rzeczy. Pracuje ciężko wyprowadziłam się z Londynu nie mogłam tam już mieszkać za dużo wspomnień. Teraz mieszkam w Berlinie kiedyś tu mieszkałam z rodziną i znów tu wróciłam. Mam małe skromne mieszkanko gdzie mieszka tez mój kot Łatek teraz to on jest moim przyjacielem. Prawdziwych przyjaciół nie mam za dużo jestem teraz sama samotna. Choć nieraz kiedy chodzę po mieście wydaje mi się, że ktoś mnie śledzi, albo nieraz widzę osobę która jest podobna do Dominica. Chociaż tyle lat już minęło pewnie się zmienił. Z chęcią bym znów go zobaczyła, ale nawet nie wiem gdzie on jest. Szkoda wielka szkoda. Jak przyjeżdżam do Londynu na święta do rodziny odwiedzam stary spalony budynek w którym o mały włos nie zginęłam. Nieraz mam nadzieje, że on tez tam będzie i mi wytłumaczy czemu mnie opuścił.
Miesiąc temu szef mi dał wolne, więc pojechałam do matki i ojca lecz najpierw pojechałam do miejsca w którym byłam uwięziona. Przeszłam przez ogrodzenie. Szczątki budynku nie zostało ich wiele. Dalej śmierdziało dymem palącego się budynku. Patrzyłam się jakby było cos w tym widoku niesamowitego a to tylko resztki gruzu. Kiedy wychodziłam na ogrodzeniu była przypięta karteczka.
„Zrobiłem to z miłości…
Dominic”
Mogłam się domyślić, ze to z tego powodu mnie opuścił. Kiedyś sobie obiecaliśmy że na wieki zostaniemy przyjaciółmi. Wyszłam z stamtąd i pojechałam do rodziców spędziłam tam tydzień. Potem wróciłam do Niemiec do pracy. Próbowałam o nim zapomnieć, ale nie mogłam. Po niedługim czasie dowiedziałam się, że mam raka i umrę. Po pięciu latach umarłam. Szkoda, że nie wiedziała iż on tam jest. Nawet nie zdążyłam mu powiedzieć jak go kochałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chemikalna
Osoba rodem z Hollywood
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:57, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
khyym. oO
powiem szczerze.
dużo błędów, literówek, zjadasz ogonki, przecinki. powtórzenia wyrazów.!
wszystko dzieje się za szybko, fabuła strasznie... nie wiem jak to powiedzieć. xD
w sensie że nagle bomba w szkole, potem ją złapali i budynek podpalili, a potem ma raka i umiera. -___-
nie no, aż tak pechowym chyba niemożliwe żeby być.
opisy jakieś, matkoooooooo.
tak to się czyta jak jakieś sprawozdanie. -___-
krótkie, nudne, pomysł beznadziejny.
słońce, nie nadajesz się do pisania, tak to powiem.
edit.
zrobiłaś z opowiadania pośmiewisko.
a przepraszam, raczej nie pośmiewisko, to nie ma się z czego śmiać.
raczej żałować.
jeśli chcesz - pisz dalej, ale zastanów się czy warto.
...wiesz, kup druty, wełnę. zajmij się czymś innym.
Ostatnio zmieniony przez Chemikalna dnia Sob 20:25, 10 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilla
Moderator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sweet Home Alabama.
|
Wysłany: Sob 20:15, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
zacznę tak... jest lepiej, niż było w innych twoich opowiadaniach.
co nie oznacza, że mi się podobało.
no niestety.
było mnóstwo błędów interpunkcyjnych! aż złapałam się za głowę!
w normalnych okolicznościach, to bym ich nie wymieniała, ale.
co mi szkodzi.
Cytat: |
Właśnie tak myślałam kiedy szłam przez szkolny korytarz pierwszy raz. |
myślałam, kiedy
Cytat: |
Ściany były koloru bladej żółci. Podłoga pokryta była szarymi płytkami. Szłam powoli przed siebie. |
czy nie zgrabniej brzmiałoby "Ściany były koloru bladej żółci, a podłoga pokryta była szarymi płytkami."?
od razu lepiej.
Cytat: |
Przy oknie ujrzałam smukłą sylwetkę kiedy podeszłam bliżej była to chyba dziewczyna, ale się pomyliłam to był chłopak. |
co to za zdanie w ogóle? aż się przeraziłam.
Przy oknie ujrzałam smukłą sylwetkę, a kiedy podeszłam bliżej miałam wrażenie, że to chyba dziewczyna. Pomyliłam się. To był chłopak.
Cytat: |
Trochę ode mnie wyższy włosy krótkie na żelu, oczy piwne. |
wyższy, włosy
Cytat: |
Moim zdaniem wyglądał tak z lekka jak ćpun. |
"tak z lekka" to możesz sobie powiedzieć w luźnej rozmowie z koleżanką.
Cytat: |
On mnie obserwował. |
to zdanie, to niczym wyrwane z angielskiego.
"He was wathing at me", czyż nie?
po polsku, a może już po prostu bardziej zgrabnie zabrzmiało by Obserwował mnie.
Cytat: |
Zawsze w poniedziałki przed trzecią godziną miał lekcje w sali dwadzieścia trzy. |
poniedziałki, przed
Cytat: |
Jednak następnego dnia było już wiadomo zrobił to Dominic. |
wiadomo, że zrobił
Cytat: |
Poszłam na nie on wraz z kolegami gdzieś mnie zabrał. |
na nie, a on
Cytat: |
„Zginę razem z tobą, bo jestem Ich ofiarą tak jak ty”. |
powiedz, dlaczego 'ich' napisałaś z dużej litery?
Cytat: |
Dalej już nie wiem co było bo zemdlałam. |
skarbie mój.
podstawowa zasada- przed "bo" stawiamy P R Z E C I N E K.
było, bo
Cytat: |
Kiedy wyszedł pobiegłam do swojego pokoju i podbiegłam do okna widziała jak ociera policzek chyba płakał. |
wyszedł, pobiegłam
do okna, widziałam
i powinno być policzek, chyba płakał, ale doszłam do wniosku, że zdanie i tak jest już długie, więc po "policzek" możesz zakończyć zdanie, a "chyba płakał" mogłoby być następnym.
Cytat: |
Nagle spojrzał w moje okno wyszeptał cicho „Kocham cię i zawsze będę ”. |
okno i wyszeptał, a jeszcze lepiej zabrzmiałoby okno, szeptając.
Cytat: |
Dziś pracuje w gazecie jestem fotoreporterką zdobywam zdjęcia i inne takie błahe rzeczy. |
w gazecie, jestem
Cytat: |
Pracuje ciężko wyprowadziłam się z Londynu nie mogłam tam już mieszkać za dużo wspomnień. |
ciężko, wyprowadziłam
Londynu, nie mogłam
mieszkać. Za dużo wspomnień.
Cytat: |
Teraz mieszkam w Berlinie kiedyś tu mieszkałam z rodziną i znów tu wróciłam. |
w Berlinie, kiedyś
Cytat: |
Mam małe skromne mieszkanko gdzie mieszka tez mój kot Łatek teraz to on jest moim przyjacielem. |
następna podstawowa zasada- wymieniając stawiamy przecinki!
małe, skromne
mieszkanko, gdzie
mój kot Łatek. Teraz to on jest moim przyjacielem.
Cytat: |
Prawdziwych przyjaciół nie mam za dużo jestem teraz sama samotna. |
za dużo, jestem
Cytat: |
Szkoda wielka szkoda. |
[i]wielka, szkoda
Cytat: |
Jak przyjeżdżam do Londynu na święta do rodziny odwiedzam stary spalony budynek w którym o mały włos nie zginęłam. |
do rodziny, odwiedzam
budynek, w którym
Cytat: |
Szczątki budynku nie zostało ich wiele. |
chyba Szczątków budynku nie zostało wiele
Cytat: |
Dalej śmierdziało dymem palącego się budynku. |
słucham?
jak mogło śmierdzieć dymem, skoro ta sytuacja była kilka, a nawet może kilkanaście lat temu?!
proszę cię. xD
Cytat: |
Patrzyłam się jakby było cos w tym widoku niesamowitego a to tylko resztki gruzu. |
niesamowitego, a to
Cytat: |
Kiedy wychodziłam na ogrodzeniu była przypięta karteczka. |
i ta karteczka wisiała sobie te kilkanaście lat na tym ogrodzeniu? xD
poprzez mrozy, deszcze, grady, wiatry, upały... jasne. xD
Cytat: |
Kiedyś sobie obiecaliśmy że na wieki zostaniemy przyjaciółmi. |
obiecaliśmy, że
Cytat: |
Wyszłam z stamtąd i pojechałam do rodziców spędziłam tam tydzień. |
nie z stamtąd a po prostu stamtąd.
rodziców, spędziłam.
Cytat: |
Szkoda, że nie wiedziała iż on tam jest. |
wiedziała, iż
jestem tak wyczerpana, a chcę jeszcze napisać podsumowanie. xD
tak jak stwierdziła koleżanka wyżej- to chyba był sprawozdanie.
poza tym, nie zrozumiałam tego w ogóle.
czy to miało jakieś przesłanie?
fabuła tak zagmatwana... przepraszam. tej fabuły tam praktycznie nie ma!
i co to w ogóle za akcja z tą bombą? ona nie miała nic do rzeczy w tym opowiadaniu, była zupełnie zbędna. takie zbędne rzeczy można zawrzeć w opowiadaniu wieloczęściowym, gdzie jest na to miejsce, ale w jednoczęściówkach powinny być przede wszystkim wątki.
a wątek, to taka część fabuły, która ma ciąg zdarzeń przyczynowo-skutkowych.
a jaki był skutek tego, że Dominic miał problemy z policją...? żaden.
przepraszam. w ogóle tego opowiadania nie zrozumiałam.
ale tak jak powiedziałam na samym początku- było lepiej, niż wcześniej.
pisz, aż w końcu będę mogła powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś.
pozdrawiam.
Vanilla.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melody
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dresden
|
Wysłany: Sob 20:40, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No to się uśmiałam.
Jeżeli myślisz, że te paskudnie widoczne niedoskonałości są piękne to się mylisz.
Zabiły mnie zwroty istnie wyrwane ze szkolnego korytarza.
Do tego ta dziecinna fabuła.
Takie opowiadania były hitem ponad dwa lata temu - teraz nie przejdą.
Miało wyjść tragicznie, a wyszło śmiesznie do tego coś tak czuję, że nawet na blogu nie zrobiłoby kariery.
Było strasznie.
Melody.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Windfall
Nowy pisarz
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zacofanego otoczenia.
|
Wysłany: Sob 21:38, 17 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Vanilla za wymienienie wszystkich błędów. Zgadzam się w całości z tobą.
pełno błędów interpunkcyjnych, dziwnie zbudowane zdania, marna fabuła {raczej całkowity brak fabuły}
masakra.
pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|