|
Opowiadania o Wszystkim Opowiadnia o Wszystkim
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:50, 24 Sty 2007 Temat postu: Dziennik Billa K. (3) |
|
|
Witam Was, jestem na tym forum nowa Mam nadzieję, że komuś się ten gniot spodoba xD Zapraszam do czytania :>
CZĘŚĆ 1
29 sierpnia 2oo6
00.45
Dzisiaj byłem z wizytą u psychiatry.
Owy lekarz zasugerował mi, bym swoje myśli, uczucia i troski przelewał na papier.
No to masz babo placek.
Tylko, jak ktoś to przeczyta, niech nie myśli, że jestem chory psychicznie albo coś! Nie, nic z tych rzeczy. Po prostu... Mam problem z „okazywaniem uczuć”. Nadpobudliwy introwertyk (że co?), tak stwierdził doktorek. Phi. Przecież kiedy biję się z Tomem, to wyrażam swoje uczucia, prawda?
Gniew. Wściekłość. Żądza mordu.
Na przykład dziś ten kretyn z przyczyn mi niejasnych, grzebał mi w torbie(szukał papierosów, taa jasne, tylko dlaczego wystawały mu ze spodni?). dałem mu wiec w gębę, a nuż wygrzebałby mój różowy błyszczyk L’oreal?!
Cholera, będę musiał sobie założyć jakąś kłódkę na ten zeszyt, no, bo jak on to przeczyta, to albo ja umrę ze wstydu, albo on zginie śmiercią tragiczną. Także lepiej nie ryzykować.
Okej, idę spać. Tylko najpierw muszę braciszkowi przetrzepać mordę, po za głośno chrapie.
Z poważaniem, Bill K.
30 sierpnia 2oo6
10.00
Aaaaa! Nie mam zimnego mleka! No i jak ja mam zjeść NesQuiki?! Dobra. Zejdę na dół do recepcji. Po cichu, żebym przypadkiem nie obudził chłopaków.
10.07
Nie mogę w to uwierzyć. W hotelu Plaza nie mają zimnego mleka. Skandal! Już ja się postaram, by to dotarło do prasy! Już widzę ten nagłówek w gazecie: „Jedyny hotel w Niemczech, który nie ma zimnego mleka! Bill Kaulitz opowiada o swoich traumatycznych przeżyciach”
Cóż, w tej sytuacji muszę iść do sklepu. Tylko gdzie mam pieniądze?
10.10
Właśnie sprawdzałem na stoliku, pod gaciami Gustava, czy nie ma tam mojego portfela, kiedy Georg łypnął na mnie jednym okiem i warknął:”Wracaj do spania, gówniarzu” Phi! Jest starszy ode mnie tylko dwa lata, nie ma prawa mi rozkazywać! W odwecie rzuciłem go tymi brudnymi gaciami, a on zerwał się z łóżka i poleciał do łazienki. Świr.
!0.15
Haa! Po heroicznej próbie zwalenia Gucia z łóżka, wydobyłem mój portfel.(nie wnikajmy, jak się on tam znalazł). Nie mogę uwierzyć, on śpi na tej cholernej podłodze. Georg nadal w łazience, Tom głośno chrapie. Boże, tym chrapaniem można obudzić zmarłego. Swoją drogą, jak można spać przy takim hałasie? Tym bardziej, gdy wydobywa się on z ciebie. Nic, zapytam Toma jak się obudzi.
10.50
Dobra, jestem ubrany i umalowany. Tylko jeszcze ząbki i gotowe! Mogę iść. Zadudniłem to łazienki, ale usłyszałem tylko ciche jęknięcie.
- Georg, wyłaź!! - wrzasnąłem i spojrzałem z niepokojem na leżącego na podłodze Gucia i Toma, ale żaden z nich nawet się nie poruszył.
- Bill...Przynieś mi wody i tabletkę na ból głowy - wystękał Georg. Ale ja byłem niewzruszony
- Trzeba było tyle nie pić. Widzisz, ja nie piłem, i czuję się normalnie. Jak wypija się tyle alkoholu, to później są tego skutki... - zacząłem, ale Georg brutalnie mi przerwał.
- Jak mi masz zamiar teraz pier*olić, to spieprzaj! I zostaw mnie w spokoju - dodał płaczliwym tonem.
Dobra. Jak taki jest, to ja się obrażam. Wychodzę.
12.00
Zdezorientowany. Wszedłem do sklepu, kupiłem mleko i wyszedłem. Na tym moja misja powinna się skończyć, ale NIE!
Gdy szedłem z powrotem do hotelu, kudłata, niska blondynka z mikrofonem podbiegła do mnie, trzymając jakiegoś faceta z kamerą za rękaw. Z przyklejonym uśmiechem spytała:
- Panie Kaulitz, czy mógłby pan odpowiedzieć na parę pytań?
Przytaknąłem, poprawiając gorączkowo włosy i zastanawiając się, czemu nie wziąłem ze sobą Deana. Cholera. (Dean to mój gigantyczny ochroniarz, dwa razy wyższy ode mnie i conajmniej 5 szerszy. Co nie zmienia faktu, że dzięki niemu wychodzę z każdej opresji.)
Już miałem się odezwać, kiedy ta reporterka została z potężną siła popchnięta na mnie, niemal wpychając mi mikrofon do gardła. Przerażony zobaczyłem, że otoczyło nas stadko dziewczyn. Napalonych dziewczyn. A, jak wiadomo, fanka Billa Kaulitza = gwałcicielka. Dlatego szybko dałem nurka pod nogi kamerzysty, ignorując zawodzenie tych idiotek:„Byyyl! Byyyl Jak mogłeś?!” i próbując się wydostać z tego cholernego tłumu, mało nie zginąłem! Moje biedne ciałko domagało się tlenu, a te jeszcze bardziej na mnie skakały! Nagle poczułem, jak coś łapie mnie za koszulke i z potężną siła wyciąga na światło dzienne. To „coś” przerzuciło mnie jak worek kartofli przez ramię i szybko wsadziło do czarnej limuzyny, która hop siup pojawiła się obok.
- Dzięki, Dean - wyszeptałem, oszołomiony takim szybkim zwrotem akcji, gdy z piskiem odjechaliśmy, zostawiając zapłakane dziewczyny i wściekła reporterką. Pod wpływem adrenaliny jeszcze otworzyłem okno i wystawiłem środkowy palec.
- Bill, kretynie! Ciebie nie można nigdzie samego puścić! Gdyby nie ja, zostałbyś zadeptany na śmierć i do tego mieliby to na taśmie! - ochroniarz patrzył na mnie ze wściekłością.
- Ja chciałem tylko kupić mleko... To już nawet do sklepu nie można wyjść samemu?! - przejechałem ręką po spoconym czole. Nagle zesztywniałem.
-Mleko! Zostawiłem mleko!- jęknąłem i pociągnąłem nosem. To już mi nic się należy. Co za pechowy dzień! Co za świat! (Wow, jaki ze mnie filozof. Powinienem zacząć pisać wiersze!)
Dean tylko wywrócił oczami i wyciągnął spod siebie zgniecioną gazetę. Zobaczyłem, że kierowca limuzyny niespokojnie się poruszył.
-Ekhem. Wiem, że to powinien ci przekazać David (mój menager, wieczny optymista), ale chyba lepiej żebyś dowiedział się o tym jak najszybciej.
Powoli rozłożył gazetę i pokazał mi pierwszą stronę. Kiedy przeczytałem tytuł, poczułem, że serce staje mi kołkiem, dłonie lodowacieją, a pot ścieka ze mnie niczym krople rosy(Ha! A nie mówiłem?). To, co było napisane na okładce, zmieniło moje życie! NA ZAWSZE!
Dobra, potem napiszę, o co chodzi, bo właśnie do hotelu przyszedł David. Słyszę, jak krzyczy : ”Gdzie ten kretyn?!”, a Tom chichocze jak opętany. Muszę wyjść z łazienki, cholera.
Ostatnio zmieniony przez Mandy dnia Nie 12:01, 28 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Melody
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dresden
|
Wysłany: Śro 15:52, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Drugi raz to czytam i dalej się śmieje.
Najlepsze, które czytałam na tym forum!
Heh.
Wiem ile masz już części.
Wklejaj powoli, wklejaj
Pozdrawiam.
Immortale znana jako Melody
Zapomniałam
Mędziu!
(odzywa się symptom Holly Blue )
Masz zostać Mendi!
Nie jakaś tam sitter
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sex&money
Nowy pisarz
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:39, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Buehehehe niezłe, pisz dalej xD pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z pomidorówki
|
Wysłany: Czw 17:52, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Po raz kolejny to czytam i jak zawsze się uśmiałam...
Bardzo mi sie to opowiadanie podoba ponieważ można się troche pośmiać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aś
Znany człowieczek
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Czw 18:18, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Hahahaaaaa śmiech na sali hehe pisz nexta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:23, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miłe komentarze Macie nexta:
CZĘŚĆ 2
16.00
Jednak tym razem David nie był takim optymistą. Gdy tylko wyszedłem z łazienki, przyciskając pamiętniczek do piersi, chwycił mnie za koszulkę i przycisnął moją twarz do swojej. Sapał jak rozjuszony byk. Stałem nieruchomo, wpatrując się w jego oczy. Byłem przerażony, bo widziałem w nich ŻĄDZĘ MORDU!
- CO-TO-MA-ZNACZYĆ?! - wysyczał, a ja pisnąłem cicho.
- Zostaw mnie - wyszeptałem, trzęsąc się jak osika.
- Dobra - warknął David i brutalnie rzucił mnie na łóżko. Georg, Gustav i Tom wpatrywali się we mnie z mieszaniną zaciekawienia i rozbawienia na twarzy. David skrzyżował dłonie na piersi i spojrzał na mnie wyczekująco.
- Yhm. No więc - zacząłem, wbijając wzrok w podłogę - wiem tyle, co wy.
Spiąłem się, czekając na wybuch. Jednak on nie nastąpił.
-Aha. Czyli nic o tym nie wiesz - mruknął David bezbarwnym głosem, taksując mnie od góry do dołu. Popatrzyłem na Toma. Miał dziwną minę... tak jakby był wściekły na mnie? Albo... ZAZDROSNY? Tak, to lepsze słowo.
- A znasz tą dziewczynę? - zaczął znowu David przymilnym głosem. O-o. Podchwytliwe pytanie. Jeszcze raz rzuciłem okiem na okładkę. Szczerzyła się z niej całkiem niezła laska, miała czarne, długie włosy, sztuczny uśmiech i zaokrąglony brzuch. Napis obok dziewczyny głosił:”Nosi dziecko Billa Kaulitza! Antia opowiada o urokach macierzyństwa”. No cóż. Są dwa podstawowe problemy. Po pierwsze - nie znam tej dziewczyny, a po drugie, nawet TEGO nie robiłem.
Ale kogo to obchodzi?
- Nie, nie znam jej. - David jakby poweselał. Uśmiechnąłem się wiec do niego.
- No widzisz, więc wszystko jest ok. To kolejna plotka. - Uśmiech natychmiast spełzł mi z twarzy, gdy David się wydarł:
- I TY TO NAZYWASZ KOLEJNĄ PLOTKĄ?! JAK TO TERAZ SPROSTUJEMY?!ONA-JEST-W-CIĄŻY!! I DO TEGO MAJĄ Z TOBA WYMYSLONY WYWIAD!! CHRYSTE, CZY TY ZAWSZE MUSISZ SPRAWIAĆ TAKIE PROBLEMY?!
- Przestań, David - uspokoił go Georg(kochany Georguś. On zawsze mnie obroni. Cmok.) - Przecież to nie zależy od niego! To stało się za jego plecami!
- Dobra - wysapał David- to teraz mam dla ciebie zadanie, kochasiu-zwrócił się do mnie-musisz to wszystko odwrócić.Wytłumacz się.Zrób coś, do cholery!
- Jasne - wymamrotałem. David poraz ostatni omiótł nas spojrzeniem i wyszedł.
- Kooooniec naszej kariery przez tego debila - jęknął Tom, łapiąc się za głowę. - masz jakiś pomysł, KOCHASIU?
- Chwila - Gustav jakby obudził się z transu. - Wiem.
Nastawiliśmy uszy. Co prawda to prawda, Gustav był najinteligentniejszy w zespole (zaraz po mnie) i miał czasem genialne pomysły.
- Bill... Będziesz musiał... - zająknął się, lekko się czerwieniąc. Zdziwiło mnie to. - No cóż...Zrobić test. Czy jesteś ojcem tego dziecka.
- Na czym to polega? - spytałem, czując narastający niepokój.
-Musisz oddać...Swoja spermę. - Gustav spojrzał na mnie z konsternacją na twarzy. Tom ryknął śmiechem, a Georg, kochany Georg stłumił śmiech.
- Że co?! - wykrzyknąłem zszokowany. - Nigdy w życiu!
- Wybieraj: kariera albo sperma-Tom otarł łzy i przytulił mnie bo bratersku.
- Wychodzę - oznajmiłem łamiącym się głosem i wyszedłem z pokoju hotelowego, trzaskając drzwiami. Słyszałem, jak jeszcze Tom wył ze śmiechu. To ma być brat, do cholery?!
Teraz siedzę sobie na ławeczce w parku. Musze sobie to przemysleć. Oczywiście, nie jestem sam. Z Deanem. Opowiedziałem mu wszystko, a on nawet nie mrugnął okiem.Opowiedział mi swoja historię, jak to jakaś babka,chcąc wyjść za niego, udawała,że jest w ciąży.Ja na to, że to, co innego, bo ta Antia JEST w ciąży, i nie chce wyjść za mnie za mąż, tylko zbić na mnie kasę i zdobyć popularność. A wtedy Dean powiedział coś bardzo, bardzo mądrego:”Tak naprawdę to wszystko to jedno i to samo.Chciwość.”
O-ho.Dostałem smsa.
Jutro w Coala Street, godz.17.00. Masz być bez świadków.
Yyy?Ale o co chodzi? Zadzwoniłem na ten numer, ale abonament jest czasowo niedostępny. Shit.
Mam spaprane życie do końca, bo:
a)Mam na koncie skandal seksualny;
b)David mnie zabije;
c)Mam brata półmózga,który mi zazdrości skandalu seksualnego;
d)Dostaje dziwne smsy;
e)Jestem zmuszony do zrobienia czegoś oookropnego i wstydliwego;
e)Moja kariera dobiega końca!!!
Oho. Już wiem, dlaczego te faneczki krzyczały:”Byyl, jak mogłeś!”. Bo nie zaszłem z nimi w ciąże.
Jak ja nienawidzę życia.
Z poważaniem,
Bill K.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akuma
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokyo
|
Wysłany: Pią 12:11, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem za krótkie.
Pomijając fakt, że nie lubię głównego bochatera, to opowiadanie jest ok.
Trudno mi powiedzieć coś więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:16, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Akuma-To jest pamietnik, więc raczej długo nikomu nie chciałby się długo pisać, prawda? xD Tym bardziej takiemu zajętemu gwiazdorowi jak Bill Dzięks za komentarz!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melody
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dresden
|
Wysłany: Pią 14:17, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Znów ryłam się jak oszalała.
Czeku to mnie tak śmieszy?
Wklejaj news.
A poza tym 11 jest the best
Pzdr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aś
Znany człowieczek
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią 14:47, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A co jest w tym śmiesznego ?? Eh... pamiętnik pamietnik zanim zaczniesz pisać przeczytaj definicje pamiętnika i staraj sie pisać zgodnie z regułami języka Polskiego .
Pamiętnik jest bardzo osobistą formą wypowiedzi. Zawiera relacje autroa o zdarzeniach , które sam przeżyła lub , których był świadkiem. W odróżnieniu od dziennika wydażenia przedstawiane są z pewnego dystansu czasowrgo , tzn. autor opowiada o faktach z przeszłości swojego życia , wspomina ludzi których znał , pisze również o sobie samym z przed lat. W pamiętniku można znaleźć osobiste opinję i wnioski, jakie nasuwają się w momenie jego pisania. Dystans czasowy daje również autorowi możliwość zaplanowania kompozycji pamietnika, dokonania selekcji zdarzeń. Wydarzenia przedstawiane są najczęściej w porządku chronoligoczintm , ale nie jest to ścisłą regółą. Pisząć pamiętnkik , można przypomnieć sobie wydarzenia wcześniejsze w stosunku do opsiywanych lub cofnąć się w celu powiązania dwóch faktów zaistniałych w różnych momentach życia autora.
Mam nadzieje że przeczytasz i się zastosujesz bo troszke czasu zajeło mi przepisywanie tego z książki na komputer
A tobie wyszło raczej opowiadanie nie pamietnik
Acha i jeszcze jedno powinno być zaszedłem nie zaszłem a pozatym jak Bill może zajść w ciąże ? Chyba one z nim a nie on z nimi ?? Powinno być Bo nie zaszły ze mną w ciąże !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:12, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Pff... a widziałaś kiedyś książkę w formie pamiętnika, która by odpowiadała tej "definicji"? Bo ja nie...
Przeczytaj sobie np. Dziennik Bridget Jones lub coś w tym stylu i zobaczysz różnicę...
Poza tym mam już kilka części gotowych - niczego nie zmieniam i nie mam takiego zamiaru...
I nie pisz mi, że nie umiem pisać zgodnie z regułami języka polskiego, bo u Ciebie samej to szwankuje... Popracuj nad przecinkami
Żegnam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aś
Znany człowieczek
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią 20:17, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Umiesz czytać Dziennik Bridget Jones a nie pamiętnik a to różnica ... no tak po co ja sie wisilam 6 klasa jeszcze tego nie miała ehh... wiesz ucze sie dłużej od ciebie i mam dobrą polonistke Panią Bober znanią przez niektórych z tego forum ... wiesz dla mnie możesz pisać jak chcesz tylko zebyć potem nie płakała na maturze że nie zdałaś bo nie napisałaś poprawinie ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:24, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kurna, człowieku, ile ty masz lat?! Takie błędy ortograficzne to aż wstyd... A ty mi tu pie*rzysz o matuŻe, buahahahaha xD
To jest DZIENNIK, kochana. Nie PAMIĘTNIK.
Uśmiałam się, czytając Twojego "inteligentnego" posta <hahaha>
Pani Bober <tarza się ze śmiechu>
Naucz się pisać, zanim kogoś zbesztasz.
Nie mogę xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aś
Znany człowieczek
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią 20:31, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
To ty sie kurna zastanów wcześniej było napisane Pamiętnik Billa.K ale ty jesteś popieprzona zmienisz temat i myślisz że nikt nie skapnie ... a co cie to ile mam lat na pewno jestem starsza od ciebie ...
Nie zmieżam sie z tobą kłucić bo mi do pięt nie dorastasz
I lepiej nie zadzieraj ze mną bo to sie może źle skończyć mała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:48, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ohohoho, aż drżę ze strachu! Ty masz jakieś urojenia albo schizofrenię, kiedy ja niby zmieniałam temat?! Zawsze był DZIENNIK... Załamujesz mnie, dziewczyno...
Nie sądzę, byś była starsza ode mnie, bo dzieciaki z TAKĄ ortografią mają poniżej 12 lat xD
Nie kompromituj się, dobrze ci radzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aś
Znany człowieczek
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią 20:58, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dla twojej wiadomości mam 16 lat ale z idjotkami sie nie kłuce eh... pod tym twoim dziennikiem pamiętnikiem czy jak to badziewie można nazwać już nic nie pisze po co sie zniżać do poziomu małolaty...
Bo nie zaszłem z nimi w ciąże. A co to miało być ?? Zaszłem... buahhh po polsku się naucz pisać ... a pozatym jak by cie w szkole nie uczyli to chłopak w ciąże zajść nie moze ... buahhhh zanim coś powiesz o mnie popatrz na siebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruji
Poinformowany
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Sob 14:45, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
I znowu kłótnia, ale przynajmniej coś się na tym forum dzieje.
A co do opka. Swietne. Nie za bardzo śmieszne, ale bardzo fajnie napisane. Zgadzam się z Akumą trochę za krótkie, ale ok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akasha
Królowa Wampirów
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: myśle, że znikąd
|
Wysłany: Sob 15:21, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jak prawie każdy tutaj czytałam to opko na innym forum.
Jeste już tam chyba 11 części, nieprawdaż?? Tam jestem na bierząco, chodź powiem szczerze, że nie komentuje, po prostu nie jestem w tym dobra, ale za to teraz skomentuje.
Piszesz bardzo ładnie, masz świetny styl i nie robisz błędów.
A sama fabuła jak dla mnie cudowna
Z każdą linijką śmieje się coraz bardziej, dla mnie to opko jest śmieszne i to bardzo. I te głupie odzywki Billa oraz te błędy jakie popełnia po prostu świetne.
Pisz dalej bo wychodzi Ci to świetnie.
Pozdrawiam i całuje
PS: Do =Jodie= te błędy są zamierzone, to jest napisane tak że to Bill pisze i to on takie błędy robi.
Dziwne że się tego nie domyśliłaś.
Jak ci się nie podoba to twoja sprawa ale nie musisz od razu zjeżdżać po Mandy i pouczać ją, chyba wie co robi to jej opowiadanie. A i co do tytułu to na prawde ona go nie zmieniła cały czas jej ten sam, musiałaś źle przeczytać !!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akuma
Administrator
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokyo
|
Wysłany: Sob 16:05, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę, że już wszytsko sobie wyjaśniłyście i oficjalnie kończę tą kłótnie ''.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandy
Nowy pisarz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:32, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ech Jodie... Żałość
Akasha, dziękuję za pochlebny komentarz i wybronienie mnie xD Muua xD
CZĘŚĆ 3
Następnego dnia
16.00
Nudno mi. Siedzę sobie sprawdzam pocztę (276 nieprzeczytanych wiadomości. Świetnie) na moim laptopiku, a każdy zajmuje się sobą. Tom gdzieś jak zwykle wyszedł. Gucia też nie ma, a Georg siedzi sobie w łazience i podśpiewuje. Matko, jak on fałszuje! Zaraz zaraz.... Czyżby to „Oops I did it again” ?!
Wiem! Jestem geeenialny. Zrobię sobie makijaż. Ale taki niesamowity, odlotowy, jakiego jeszcze nigdy nie miałem. PA.
Później
Właśnie wszedł Tom pytając się, czy ktoś podbił mi oko.
- Cooo? - przyjrzałem się dokładnie w lusterku mojemu odlotowemu makijażowi.
- No, może jakaś fanka za tego dzieciaka?
- Jakiego dzieciaka?
- No tego, co zrobiłeś tej Antji. Czy jak jej tam. A, właśnie, kiedy idziesz do lekarza? - Tom uśmiechnął się złośliwie.
- Jakiego znowu lekarza? - spytałem, udając, że nie wiem o co chodzi.
- No jak tooo....Spermę dodać – zarechotał – Mogę ci potowarzyszyć? Proooszę.
- Chyba cie Chrystus opuścił. A zresztą , nie wiem czy to będzie potrzebne.... Może wystarczy, jak wszystko odkręcę, no wiesz, powiem, że to jedna wielka bzdura.
- Oj, chyba nie wystarczy – Tom usiadł koło mnie na łóżku – A co to za szminka?
Wtedy do pokoju wpadł zziajany Gustav. Rzucił we mnie gazetą, prawie podrzynając mi gardło.(Tak na marginesie, czy wszyscy muszą mieć wobec mnie zabójcze zapędy?!)
- Patrz! – ryknął, a ja razem z Tomem rozwinęliśmy stronę pierwszą z mocno bijącym sercem.
No cóż. Na pierwszej stronie dzisiejszego Bilda znalazł się mój palec. Środkowy. Ha! Mało tego! A co głosił napis? „Oto, co Bill Kaulitz myśli o fankach! Czyżby nieodpowiedzialny ojciec?”
Tom zmierzył mnie wściekłym wzrokiem, a Gucio opadł zrezygnowany na stołek przy mini-barku. Słowa te dudniły mi w głowie: Oto, co Bill Kaulitz myśli o fankach.
- Wytocze im proces - warknąłem, gniotąc gazetę i starając się normalnie oddychać. Kuźwa. Gorzej być nie mogło.
- Czekaj! – krzyknął Gustav i wziął ode mnie gazetę. - Zobaczymy, co napisali – dodał, widząc nasze zdziwione spojrzenia.
- Wczoraj, gdy nasza reporterka Gwinea Russin (26) chciala przeprowadzić wywiad z gwiazdą rocka i od niedawna przyszłym ojcem Billem Kaulitzem, spotkał ją przykry zawód. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia, na dodatek pokazując wulgarny gest do swoich fanek. Bla bla bla.
Ze zdumieniem obserwowałem, jak chłopcy krztuszą się ze śmiechu, także Georg, który wyszedł z łazienki, przysłuchując się artykułowi.
- Z czego się kuźwa śmiejecie kretyni? - wrzasnąłem, a Tom jeszcze bardziej zawył.
- Gwinea, ahahaha!Jak można mieć na imię Gwinea! – Gustav zwijał się na podłodze.
- Me....me...MĘŻCZYZNA ! ŁOHOHOHO – Georg zsunął się po ścianie na podłogę.
- GWIAZDA ROCKA, huehuehue, chyba miss mokrego podkoszulka!
Normalnie tak się wkurwiłem, że każdego po ryju trzasnąłem. Raz a porządnie. Nieważne, że żaden z nich nie zwrócił na to uwagi. Musiałem się wyżyć.
-ZAMKNIJCIE MORDY! SPRAWA JEST POWAŻNA! – stanąłem przed nimi, starając się wyglądac władczo. Ucichli.
- WIECIE CO?!JAK TACY Z WAS PRZYJACIELE, to, to....wychodzę! – z obrażoną miną wybiegłem z hotelu. Nikt mnie nie rozumie, nikt mnie nie kocha... Faneczki też... Co za beznadzieja!
Kiedy schodziłem po schodach, popychając po drodze z bara jakąś blondzie, podobną do Hiltonówny( A może to i ona była, w końcu to Hotel Plaza!), przypomniało mi się – przecież mam spotkanie! Z tym czymś.... Ups, z tym kimś...
No, to teraz jestem właśnie w Coala Street i czekam na tego tajemniczego osobnika. Zamówiłem sobie kawkę i czekam. I czekam. I czekam, do cholery! Ile się można spóźniać?! A może to był jakiś omyłkowy sms?! Albo może jakaś fanka chce mnie tu zwabić, żeby mnie wykastrować? Nie zaraz, to niedorzeczne. Po co mnie wykastrowywać, skoro...
O-ho. Właśnie ktoś podszedł do stolika.
Kończę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|