Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna
->
Opowiadania Fantasty
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Informacje ogólne
----------------
Różne informacje
Regulamin (AKTUALIZACJA: 21 grudnia 2007)
KLUB OOPOWIADANIAA
Opowiadania
----------------
Opowiadania Wieloczęściowe
Opowiadania Jednoczęściowe
Od lat 16
Opowiadania Fantasty
Wasza strefa
----------------
O Nas
Rozrywka
Pogaduszki
Wasza Twórczość
Obce kraje
KONKURS
----------------
Regulamin
Prace konkursowe
Offtop
----------------
Muzyka
Ulubione gwiazdy muzyki
Ulubione gwiazdy filmu
Ulubione gwiazdy sportu
Ulubione filmy
Ulubione książki
Porady dla Pisarzy
----------------
Co to jest Marysueizm?
Porady
Archiwum
----------------
Opowiadania
Różne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Yar
Wysłany: Czw 13:13, 01 Sty 2009
Temat postu: lolzu...
ludzie, przecież tu jest mnóstwo błędów! Styl masz niezły, dialogi są, niestety, wymuszone... Składnia coś szwankuje i znalazło się kilka powtórzeń. Tyle. Popracuj nad interpunkcją. Przecinki - tak jest źle: bawiłam się z kotem ,który po kilku dniach uciekł. A ma być: bawiłam się z kotem, który po kilku dniach uciekł.
Akira
Wysłany: Sob 10:26, 18 Sie 2007
Temat postu:
-Nigdzie nie idę jak chcesz to sama sobie idź !
-Nie chcesz sam to wezmę siłą . Przynajmniej będzie więcej zabawy !
Śmierć rzuciła się na mnie, lecz nie udało jej się mnie złapać. Zacząłem biec w kierunku drzwi , mijałem rzeczy leżące na ziemi. Przeskakiwałem przez ubrania , różne dziwne szpargały, Gdy już dobiegałem do drzwiach. Anioł cały w czerni rozproszył się w powietrzu ,zniknął gdzieś w nicości. Tak przynajmniej myślałem. .Tuz przede mną pojawiła sie czarna chmura, która to coraz bardziej rosła w rozmiarach. W pewnej chwili w jej centralnej części zmaterializowała sie twarz kobiety. Potem pojawiły sie reszta jej ciała. Była jak duch. Nie wiem czemu ale się nie wystraszyłem i nie zdziwiłem .Ominąłem ją szerokim łukiem i dalej zmierzałem do Drzwi.
-szybki jesteś na kogoś kto nie żyje ,lecz nie martw się i tak cię złapie.
-nie dasz rady !
-No to się przekonasz. Anioł wyciągnął coś małego wcisnął w tym czymś jakiś guziczek i nagle wszystko stanęło w miejscu nic się nie poruszało, ja też nie mogłem sie poruszyć . Jedyne co mogłem robić to ruszać oczami..
-I co nie złapie cię? Upadły Anioł staną obok mnie i dotknął delikatnie mojego policzka. -No to co idziemy z stad? Pierwszy raz spotykam osobę tak chętną życia. Strasznie mi kogoś przypominasz. Zgadnij kogo? Ahh zapomniała bym nie możesz się poruszyć. No nic, sama ci powiem przypominasz Mnie też starałam się uciec przed śmiercią miałam wtedy 12 lat uciekałam dobre 3 minuty , jednak niestety śmierć wyciągnęła swoja kosę i zatrzymała wszystko dokoła tak jak ja teraz ciebie. Spodobałam się jej, dlatego nie wysłała mnie do nieba a w zamian za to obdarzyła życiem wiecznym ,jeżeli stan w którym się znajduję można nazwać życiem.
Ty też mi się podobasz no i na dodatek przebiłeś moje 3 minuty o dokładnie 15 sekund. Więc postanowiłam że cię nie wyśle do nieba ani do piekła,chodź może będzie to gorsze od piekła obdarzę cię jednak” życiem” wiecznym , chodź raczej to nie będzie życie ale będzie na pewno coś wiecznego. Anioł wyciągnął swój mały biały przyrząd znów wcisnął guziczek tym razem jak miecz świetny z gwiezdnych wojen wyleciała biała kosa z czerwonym zakończeniem.
-Ładną mam kose? Wiem wiem myślałeś ze juz nie będę mieć kosy bo to wyszło z mody , lecz kosa to jedyna rzeczy, która pozostała modna .
Śmierć wraz ze swą kosą ruszyła w mym kierunku. Gdy stanęła przymnie chwyciła kose dwoma rękoma, podniosła do góry ii..... właśnie się obudziłem leżałem w ciemnym pomieszczeniu . Myślałem że to tylko sen lecz jednak to nie był to sen leżałem na ziemi w dwóch połówkach !
Co! do ku*** nędznej! Czemu ja jestem w 2 częściach i dlaczego ja do tego żyje przecież to nie możliwe ,przecież to pogwałcenie wszystkich praw i zasad przyrody ,biologi i nauki ! Jak ja ma sie pozbierać! Nie czułem bólu , chodź moje przecięte ciało leżało w ciemniej plamie krwi na lodowatej podłodze. Nie wiedziałem co mam zrobić jak ja ma sie poskładać. Pomyślałem ze może tak jak w horrorach po prostu przesunę sie do mojej dolnej części i nie wiem jakiś cud czy coś w tym stylu poskłada mnie do kupy. Tak też zrobiłem , oparłem się na rękach i zacząłem przesuwać mój tułów ku nogą. Gdy dotarłem do nóg próbowałem poskładać wystające wszystkie czerwone rurki ociekające czarna mazią, a także jakieś dziwne czarne woreczki do środka mojego ciała. Przyciągnąłem moje sztywne nogi do mego tułowia i tak jak misie udało połączyłem je ze sobą . Zacząłem ruszać nogami , lecz nie mogłem wstać bo każda próba tego kończyła się fiaskiem bo moje ciało odłączało się od siebie jak kable od kompa kiedy staramy sami się go naprawić. Nie wiedziałem co mam poczynić ,więc tak sobie leżałem z nadzieją ze ktoś tutaj zaglądnie i mnie „zespawa” .Leżałem tak kilka godzin. Nikt się nie zjawił. Postanowiłem spróbować jeszcze raz dźwignąć się z ziemi. Tym razem także nie wyszło, nie miałem już cierpliwości ani chęci leżenia w ciemnej mazi składającej sie z krwinek . Chwyciłem mocno za spodnie udało mi się usiąść , pomyślałem sobie no to teraz pora na poziom drug,i stopień trochę trudniejszy ale nie niemożliwy do wykonania. Jeszcze raz chwyciłem mocno za swoje sztany i probowałem wstać. Poruszyłem trochę prawą nogą żeby ją trochę rozgrzać. Zrobiłem duży w wdech , zebrałem siły i myśli w jedność i ruszyłem . Podnosiłem się uklenkłem na jedno kolano. Po kilku chwilach puściłem jedną ręką spodnie by podeprzeć się. Kiedy to zrobiłem probowałem wstać . Podniosłem pierwsza nogę potem szybko drugą by nie stracić równowagi . Tak udało mi się wstać stałem tak bez ruchu bo nie wiedziałem czy uda mi się poruszyć. Jednak nie miałem wyboru jeśli chciałem opuścić to ciemne i zimne jak grobowiec miejsce musiałem iść do drzwi , tak przynajmniej sie mi wydawało bo widziałem jedynie małe światło, jakby przenikające przez dziurkę od klucza. Zacząłem zmierzać ku świetle ,które wabiło mnie jak ćmę. Przerzucałem swoje mało władne nogi raz prawa ,raz to lewa. Czasami prawie wracałem do postaci w jakiej sie ocknąłem lecz wciąż dążyłem ku świetle ,które robiło się coraz jaśniejsze. Szedłem tak kilka minut aż znalazłem sie w tak jasnym miejscu ,aż nie mogłem otworzyć mych oczu. Jednakże dążyłem dalej nie zwracając uwagi na rażące światło. Szedłem tak i szedłem aż natrafiłem na opór . To było jak ściana tylko ze miało coś okrągłego z boku pomyślałem ze to może klamka chwyciłem to i przekręciłem . Tak to są drzwi....
***
Tak prosze Państa tak wreszczcie cos napsiałem ! mamnadzieje ze nie jest zbyt nudne xD Pozdrawaim Akira
Nicole
Wysłany: Pon 17:54, 30 Lip 2007
Temat postu:
Ech
Fabuła ciekawa.
Nie chce cię dołować ani nic.
Co do błędów spacje przy przecinkach.
Taki przykład ci podam
Cytat:
Jest godzina 23 strasznie boli mnie głowa ,ból ten utrzymuje się od wczorajszego ranka , nie mogę go powstrzymać żadne leki , żadne próby załagodzenia go nie pomagają. Jest już dosyć późno , może sen załagodzi ten ból.
Może to tak powinno być? Jak sądzisz?
"Jest godzina 23 strasznie boli mnie głowa, ból ten utrzymuje się od wczorajszego ranka, nie mogę go powstrzymać żadne leki, ani próby załagodzenia nie pomagają. Jest już dosyć późno, może sen załagodzi ten ból. "
Kolejny błąd
Cytat:
Stwierdziłem ze jednak zostanę na łóżku bo jest tu najbezpieczniej, podniosłem się lekko i przywarłem do ściany .
"Stwierdziłem, że jednak zostanę w łóżku, bo jest tu najbezpieczniej, podniosłem się lekko i przywarłem do ściany."
Kolejny
Cytat:
-Jak to! nic już nie rozumiem!Przychodzisz do mnie w środku nocy budzisz mnie opowiadasz ze nie napisze spr. A do tego wiesz ze mnie boli głowa. Co chcesz mi wmówić ze niby ja nie żyje ?!
"- Jak to! Nic już nie rozumiem! Przychodzisz do mnie w środku nocy budzisz mnie opowiadasz, że nie napisze sp. Do tego wiesz, że mnie boli głowa. Co chcesz mi wmówić, że niby ja nie żyje?! "
Cytat:
-No przykro mi przyjacielu , gdybym mogła to bym tutaj się nie zjawiła, lecz leki zrobiły swoje i tu jestem.
"- No przykro mi przyjacielu, gdybym mogła to bym tutaj się nie zjawiła, lecz leki zrobiły swoje i tu jestem. "
Cytat:
-A co ja mogę zrobić , co ja jestem jakiś nie wiem pani życia ?! Raczej na odwrót! Więc nie dyskutuj i chodź!
"- Co ja mogę zrobić? Co ja jestem jakiś nie wiem pani życia?! Raczej na odwrót! Więc nie dyskutuj i chodź! "
To tyle jeśli chodzi o resztę nie potrzebie robisz tyle spacji.
Nawet fajnie się zaczyna.
Pozdrawiam :joł:
Akuma
Wysłany: Pon 10:41, 30 Lip 2007
Temat postu:
Zapowiada się ciekawie.
Błędów chyba nie ma.
Trudno powiedzieć mi cos więcej.
Pisz dalej!
Akira
Wysłany: Pon 10:25, 30 Lip 2007
Temat postu: Przyjażń ze Śmiercią
Rozdział pierwszy. Spotkanie.
Jest godzina 23 strasznie boli mnie głowa ,ból ten utrzymuje się od wczorajszego ranka , nie mogę go powstrzymać żadne leki , żadne próby załagodzenia go nie pomagają. Jest już dosyć późno , może sen załagodzi ten ból. Zatem się kładę, błogi sen otulił mnie w czarną poświatę... zasnąłem .Sen jednak nie trwał zbyt długo. Obudziłem się słysząc jak coś spadło na końcu pokoju. Otwieram oczy lecz nic nie widzę, muszę znaleźć moje okulary. Zacząłem szukać ręką po szafce nocnej . Dotknąłem okulary, lecz te spadły na podłogę. Już zacząłem się schylać ku nim, gdy nagle ktoś mi je podał. Zdziwiony i zaszokowany założyłem szkła. Nikogo ,ani niczego nie zauważyłem. Gdy chciałem położyć się znowu spać ,zauważyłem że ból głowy minął. Ucieszyłem się, odłożyłem swoje drugie oczy na szafkę i przykryłem się kołdrą . Zaczynałem przysypiać lecz znów coś mi nie dało oddać się w objęcia snu .Ponownie sięgnąłem po okulary i założyłem je na nos. Tym razem ujrzałem coś nie wyraźnego. Chciałem zapalić światło lecz to coś zaczęło się poruszać. Stwierdziłem ze jednak zostanę na łóżku bo jest tu najbezpieczniej, podniosłem się lekko i przywarłem do ściany . Gdy siedziałem przytulony do ściany ,coś lub ktoś zbliżyło się do mojego łóżka. Strasznie się przestraszyłem, nie wiedziałem co zrobić jak to będzie jakiś złodziej lub co gorsze moja wychowawczyni.
-Nie obawiaj się mnie człowieku.-Ktoś przemówił. Głos był bardzo przyciszony i tak jakby wypalony ,pozbawiony życia. Z drżącym głosem zapytałem się:
-K..Ki..Kim jesteś ?
-Nikim ważnym.- Odpowiedziała zjawa.
-Jeśli jesteś nikim ważnym ,to co robisz w środku nocy w mym pokoju?
-Przyszłam po Ciebie. - Po tej odpowiedzi stwierdziłem , że osoba która jest w moim pokoju jest jakaś kobieta.
-Przyszłaś po mnie? Dlaczego ? Czego ode mnie chcesz?
-Jak już mówiłam , przyszłam po Ciebie .Przyszłam by zabrać Cię z tego świata.
-Jak zabrać mnie z tego świata. Ja nie mogę nigdzie iść ,jutro musze być w szkole i napisać sprawdzian!
- Od teraz już nie musisz przejmować się szkołą.
-Jak to nie muszę przejmować się szkołą! Jeśli jutro nie zaliczę tego sprawdzianu to nie zdam!
-Już nigdy nie zdasz do następnej klasy. Nigdy już nie napiszesz sprawdzianu.
-Że jak ! Na pewno przysłali Cię ze szkoły ,byś mnie dręczyła i nie dopuściła bym zdał do następnej klasy!
-Mam pytanie ,głowa już nie boli?
-Z... z skąd wiesz że mnie bolała głowa. Ale tak już nie boli.
-Wiesz dlaczego przestała cię boleć?
-Hym.. co to konkurs biologiczny? Nałykałem sie tabletek aż w końcu zadziałały .
-Masz racje tabletki zadziałały .Zadziałały aż za dobrze.
-Co masz na myśli?
-Mam namyśli to ze przez te tabletki musiałam się tutaj zjawić.
-Jak to! nic już nie rozumiem!Przychodzisz do mnie w środku nocy budzisz mnie opowiadasz ze nie napisze spr. A do tego wiesz ze mnie boli głowa. Co chcesz mi wmówić ze niby ja nie żyje ?!
-Bystry z ciebie człowiek większość się nie domyśla.
-T....Too.. Znaczy ż..żże jesteś śmiercią?!
-Naprawdę jesteś bystry i nawet się aż tak nie boisz – Kobieta w czerni ściągnęła płaszcz miała czarne włosy i ciemne oczy. Wstała i wokół niej zrobiło się jasno. Z zza jej pleców wyjawiły się czarno-czerwone skrzydła. Szczęka mi opadła gdy zobaczyłem takie wielkie skrzydła. Największe skrzydła jakie widziałem w życiu to skrzydła gołębia, a tu na dodatek wychodzą z ciała kobiety.
Przełknąłem ślinę i powiedziałem :
-Zawsze wyobrażałem sobie śmierć jako kościotrupa w płaszczu z kosą.
-Tak, jakieś półtora tysiąca lat temu tak wyglądaliśmy. Teraz zmieniła się moda i wyglądamy tak.
-Dlaczego chcesz mnie zabrać tak szybko z tego świata?
-To nie moja wina że ty przedawkowałeś środki przeciw bólowe.
-No ale ja nie chce jeszcze umierać , a gdzie moja pierwsza randka , pierwsza miłość , zdana matura?!
-No przykro mi przyjacielu , gdybym mogła to bym tutaj się nie zjawiła,lecz leki zrobiły swoje i tu jestem.
-To gdzie chcesz mnie zabrać ? Będzie mi tam dobrze?
-To sie zobaczy.
- Jeszcze nie czas bym umierał , proszę zrób coś nie chce iść do piekł, a w niebo nie wierze proszę!
-A co ja mogę zrobić , co ja jestem jakiś nie wiem pani życia ?! Raczej na odwrót! Więc nie dyskutuj i chodź!
-Nigdzie nie idę jak chcesz to sama sobie idź !
-Nie chcesz sam to wezmę siłą . Przynajmniej będzie więcej zabawy !
CDN. Wiem że pierwszy rozdzialik nie jest jakiś super ,świetnie odlotowy ale dopiero sie uczę pisać opki więc wybaczcie mi to.-Uśmiech-
Akira
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin