Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna
->
Opowiadania Jednoczęściowe
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Informacje ogólne
----------------
Różne informacje
Regulamin (AKTUALIZACJA: 21 grudnia 2007)
KLUB OOPOWIADANIAA
Opowiadania
----------------
Opowiadania Wieloczęściowe
Opowiadania Jednoczęściowe
Od lat 16
Opowiadania Fantasty
Wasza strefa
----------------
O Nas
Rozrywka
Pogaduszki
Wasza Twórczość
Obce kraje
KONKURS
----------------
Regulamin
Prace konkursowe
Offtop
----------------
Muzyka
Ulubione gwiazdy muzyki
Ulubione gwiazdy filmu
Ulubione gwiazdy sportu
Ulubione filmy
Ulubione książki
Porady dla Pisarzy
----------------
Co to jest Marysueizm?
Porady
Archiwum
----------------
Opowiadania
Różne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Vanilla
Wysłany: Czw 19:06, 27 Gru 2007
Temat postu:
Cytat:
Zimo mi.
zimno
chyba, co? ; )
Cytat:
Tak mi zimo.
ohh, kochanaaaa xD literówkiii! ; p
Cytat:
otoczenia cały czas mi zimo
zimno
, sia la la. zimno!
po pierwsze, jak wyżej- literówki. po drugie- interpunkcja. ^ ^
po trzecie jak wiadomo wszem i wobec, śmierć to już z lekka irytujący temat, ale nie powiem. ten był dość wygodny, bynajmniej dla mnie.
ogólnie rzecz biorąc zaskoczyłaś mnie swoim stylem, bo wydaje mi się, że ostatnim razem pisałaś jakoś... prościej, tak mniej ciekawie. więc tutaj masz plusa, bo wybijasz się wyżej! a teraz żeby ci nie przesłodzić... ; p widziałam kochana, że się starałaś dodawać opisy i uczucia, prawda? ale ja chcę ich więcej, więcej! wyciśnij je z siebie jak najbardziej potrafisz, a wiem, że potrafisz! w momencie kiedy Ellie widziała Billa, kiedy rzuciła mu się na szyję, kiedy on ją prowadził... mogłaś tyle napisać! że się tak wyrażę- moment jak rzeka! każdy drobny szczególik, nawet oddech bohaterów jest superważny. przynajmniej dla mnie, bo jak to lubię. to niby takie fanzolenie o głupotach, ale zawsze gdzieś tam może dodać opowiadaniu smaczku. ^ ^ a przechodząc dalej... no, tutaj to normalnie mam ochotę cię okrzyczeć! xD ten ostatni moment, rozmowa Ellie z Tomem. jak mogłaś to tak zepsuć! nigdy ci tego nie wybaczę! zauważ, że to myślnik pod myślnikiem, a na taki widok mam mdłości. kiedy już rozkoszowałam się opisem śmierci bohaterki, nagle wyrwałaś mnie z amoku tak brutalnie, że aż poczułam jakbym spadała z wysokości na zimną i twardą posadzkę. sam fakt tej rozmowy, sam fakt zobaczenia Billa i ogólny pomysł jest jak najbardziej dobry, acz ta końcówka... nie no, nigdy ci tego nie wybaczę. napisałaś po prostu zwykły dialog. suchy, neutralny, bez uczuć, a przecież mogło być tak pięknie.
ahh, ogólnie moje wrażenie jest dobre. może gdybyś tak nie zepsuła tej końcówki to bym się zachwyciła...? ; )
pozdrawiam, kocham i mam nadzieję, że jeszcze nie raz napiszesz coś, bo lubię czytać twoją twórczość. zawsze mnie zaskakujesz, zawsze!
Melody
Wysłany: Czw 18:46, 27 Gru 2007
Temat postu: Może ze śmiercią mi nie do twarzy.
Tak sobie napisane. Pod wpływem weny - popijając Colą.
Zapraszam do czytania.
Zimno mi.
Tak mi pusto, tak zimno, tak lekko. Czuję jak stopy delikatnie odrywają mi się od podłoża - prawie jakbym leciała w powietrzu. Tak mi dziwnie, wyczuwam na sobie czyjś przypadkowy wzrok, ale nie chcę się oglądać. Mam przeczucie, że zostało mi tak dużo czasu, że mogę poruszać się niczym mały ślimaczek. Wokół tak szaro, tak strasznie. Ludzie są tacy smutni. Co to za miejsce, jak się tu znalazłam? Nic nie pamiętam, mój mózg dogłębnie pozbawiony informacji przyprawia mnie o ciarki. Nie, nie czuje ciarek, w zasadzie nic nie czuję. Wszystko mnie przeraża, a serce... serce? Nie bije. To nie możliwe – sprawdzam jeszcze raz. Czemu nie bije?! Co ze mną nie tak?!
Tak mi zimno.
Podążam długim korytarzem. Nagle widzę jakieś piękne miejsce. Kwiaty nęcą mnie swymi kolorami. Staję i wyciągam ręce jak małe dziecko. Nie dowierzam w prawdziwość owej krainy, przecież całe życie mówiłam, że raj nie istnieje. Mimo tego nogą stąpam na pięknej, zielonej trawie i idę wolnym krokiem ku światłu, które zdawać by się mogło świeci dla mnie. Mijam drzewa – owoce kuszą mnie swymi kolorami. Mijam zwierzęta – jakby uśmiechają się do mnie. Wszystko tak mnie czaruje, że zapominam, że nie czuję żadnego zapachu, ani nic nie słyszę. Gdzie podziały się ćwierki ptaków? Gdzie podziała się cudowna woń konwalii, których jest tu pod dostatkiem? Gdzie są ludzie? Czemu tu tak pusto? Mimo tak pięknego otoczenia cały czas mi zimo i cały czas tak bardzo się boję.
Tak okropnie mi zimno.
Idę już bardzo długo, a nic wokół się nie zmienia. Cały czas czuję, że coś jest nie tak. Jest mi coraz zimniej, dlaczego? Przecież świeci słońce – grzeje, a ja się trzęsę - cały czas. Teraz już wiem jak czuje się osika na wietrze. Błagam, powiedzcie mi gdzie jestem!
Ciepło mi.
Nadal idę, ale cóż to? Widzę zarysy człowieka. Dążę by móc być bliżej, ale tak bardzo chcę wiedzieć kim jesteś, więc podbiegam. Kiedy jestem już blisko zauważam twoje czarne włosy. Tak, to ty! Rzucam ci się na szyję, przecież nie widziałam cię tak długo... Otwierasz usta, lecz nic do mnie nie mówisz - ja nic nie słyszę. Ciągniesz mnie za rękę, bez oporów pozwalam ci na to. Nagle widze wielką taflę wody. Siadasz na brzegu, a ja obok ciebie. Robi mi się cieplej, zaczynam sobie wszystko przypominać. Zawsze poprawiałeś mi humor, teraz poprawiłeś wszystko. Nagle czuję jak moje serce zaczyna bić. Jestem taka szczęśliwa, lecz nie trwa to długo. Nagle zaczyna mnie boleć głowa – czuję. Przed oczami robi mi się czarno, po czym jakby haustem nabieram powierza i otwieram oczy.
Tak mi źle.
- Witaj z powrotem wśród żywych. - mówi mało entuzjastycznie pielęgniarka. Rozglądam się – szara, szpitalna sala. Ja umarłam? Co się stało? Do sali wchodzi wysoki blondyn.
- Żyjesz! - krzyczy i tuli mnie do siebie.
- Widziałam Billa. - oznajmiam mu z lekkim uśmiechem na twarzy. - Czemu nie mogłam z nim zostać?
- Bo to nie był twój czas Ellie. - Głaszcze mnie po głowie. Nic nie odpowiadam, nie mam siły się kłócić, opowiadać.
"Może ma rację. Może ze śmiercią mi nie do twarzy..."
myślę i przymykam oczy, by odpocząć.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin