Vanilla |
Wysłany: Sob 19:14, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
o rety, rety.
takie opowiadanie to niech leci na blog.onet, a nie na forum.
mnóstwo błędów, pisanie potocznym językiem...
nie podobało mi się. w ogóle.
przeczytaj pare porządnych opowiadań, a zobaczysz jak to naprawdę powinno wyglądać, bo nie wierzę, że nie potrafiłabyś stworzyć chociażby szkieletu normalnego opowiadania.
pozdrawiam. |
|
naataasza |
Wysłany: Sob 12:06, 18 Sie 2007 Temat postu: Legal Brunette. |
|
Wakacje w domu. Odjaaaazd.! Wszyscy powyjeżdżali, a ja ?
Ja nawet nie mogę nigdzie wyjść bo pilnuję tego bachora od sąsiadki. Bo każdy wie, że Natasza z pozoru jest bezczelna i twarda,
ale w srodku jest miękka jak gąbka. Poprosić ja i myyk, leci wykonać.
Moja mam tak mnie zareklamowała, żebym się nie nudziła sama jak moje przyjaciółki będą opalać się nad Bałtykiem albo coś.
Żyć nie umierać, prawda? Dobrze by było gdyby moja podopieczna Magda trochę się słuchała i nie biegała po placu zabaw waląc chłopców po głowach.
Tylko dlatego, że powiedzieli, że jest ładna i chcą ją pocałować. Magda ma 6 lat i duszę szatana. A ja ? Ja mam 15 i przesrane wakacje.
Dobra, kasa się przyda. Ale podobno praca powinna dawać satysfakcję. Ja wieczorem, po zabawie z Madzią^^ jestem styrana.
I ledwo trafiam do łożka. apf. Skąd się biorą takie ufa jak ten dzieciak.
Kurde, muszę przerwać. W moją stronę idzie jakiś boski koleś. Jego Magda chyba nie pobiła.? xd
- Ty jesteś z tą małą ? - boski^^ pokazał na Magdę.
* Tak. A co ?
- Ona bije wszystkich chłopców w tym mojego czteroletniego brata. Weź jej coś powiedz. Bo ja ją zabiję.
* Nawet nie wiesz jaką sprawiłbyś mi tym przyjemność. - powiedzialam z uśmiechem.
- Młoda mama ? Jestem Damian.
* Nie, musiałabym ją urodzić w wieku 9 lat. Ja nie z tych. Jestem jej opiekunką. Mam na imię Dalia. - sama nie wiem co mną kierowało,
ale wyrwałam kawełek kartki z pamiętnika i napisałam na niej mój nr. fona.
Podałam mu karteczkę i odeszłam. A moja młodsza koleżanka^^ właśnie podbiłą oko swojemu koledze z piaskownicy.
Przeprosiłam mamę poszkodowanego i złapalam Magdę za ubranie i siłą wyciągnęłam z placu zabaw.
Nie przypuszczałam, że dzieciak tak się rozpłacze. Połowe drogi szłam, trzymając za rękę rozwrzeszczanego bachora, który wił się jak wąż.
Później się uspokoiła, bo zauważyła, że na mnie nie działają takie zagrania.
Weszłam do domu, zaczekałam na sasiadkę. A gdy przyszła oznajmiłam, że powinna wynająć egzorcystę albo psychiatrę dla dziecka, a nie opiekunkę.
Wychodząc trzasnęłam drzwiami.
Poczułam ulgę. Ale i strach Bo z domu napewno już nie wyjdę jak mama się dowie co zrobiłam.
następnego dnia.
Jeej. Mama mogłaby nie odsłaniac rolet w moim pokoju. Promienie Slońca znów mnie obudziły.
Pusto. Jestem sama w domu. Już chciałam się szykować do pracy^^, ale zdałam sobie sprawę, że ją rzuciłam.
Miło być bezrobotnym. Przeciągnęłam się, zrobiłam sto "brzuszków" i poszłam do kuchni coś zjeść.
Na lodówce na dzień dobry powitała mnie kartka od rodziców.
Dalio, (już nie brzmi dobrze)
wiemy co zrobiłaś. To okropne, że zostawiłaś Panią Olę na lodzie, bez uprzedzienia. taa. bez uprzedzenia by się nie dało jej zostawić.
Musisz ponieść karę. Karę ? Karą było siedzenie z tym dzieciakiem. Teraz to tylko bramy niebios.
Jedziesz do Magdeburga, do Niemiec. Pomozesz babci. Ma już troche lat i z pewnością chciałaby się nacieszyć wnuczka.
Tak żadko ją widujesz. a poza tym gdzieś wyjedziesz, jak chciałaś. To pakuj się. Wylatujesz za 2 dni o 13.
Huuuuura! Kocham moich starszych. Uwielbiam wręęcz.! Jadę do Niemiec. Tam się polansuję.
dxwięk sms's przyćmił moje krzyki radości. " Witam. Chciałbym spotkać ponownie młodą mamę^^. Tym razem bez dziecka. To jak ?"
Suuuper. Takie ciacho do mnie napisało. Zaczyna się coś dziać, a ja wyjeżdżam. Odpisałam.
Wyjeżdżam na 3 tygodnie. ;'(. Ale będe tęsknić za posterunkowym palcu zabaw. Mam nadzieję, ze o mnie nie zapomniesz.
Natychmiast odpowiedział Jasne Kotku, zaczekam na Ciebie z miłą chęcią"
Tak. I bądź tu mądrym. Magdeburg, teraz taki facet. Czyżbym obudziła się z jakąś porcją szczęścia ? Świat ześwirował.
Może babcia zabierze mnie na jakiś konzzi TH |
|