Autor Wiadomość
Ripley
PostWysłany: Pią 19:30, 29 Gru 2006    Temat postu:

Super! Bardzo ładne. Alina ma rację - opłacało się pisać Mruga
Alina
PostWysłany: Czw 23:22, 28 Gru 2006    Temat postu:

Mi się też podobało.Heh "Światełko w tunelu". Opłacało się pisać to 3 godziny, bo wyszło coś bardzo fajnego.

Pozdro=]
Melody
PostWysłany: Śro 11:48, 15 Lis 2006    Temat postu:

Bardzo ładne. Podobało mi się. Trochę tajemniczości. Super, ale widziałam błąd. [b]-spacja.Tekst[b].
Bardzo mi się podobało. Pozdrawiam.
Melody
agness
PostWysłany: Śro 8:59, 15 Lis 2006    Temat postu:

Przeczytałam, a jednocześnie pierwszy raz tu weszłam. Widziałam tylko jeden błąd, ale jeden może być. Wesoly Po prostu perfect..
Namida
PostWysłany: Pon 16:15, 13 Lis 2006    Temat postu:

Wow... Jak jeszcze raz mi napiszesz, że Ty nie masz talentu to chyba zjem papcie moejej babci Wesoly Boże, dziewczyno gdzieś ty się chowała?? To jest świetne!! A myślałam, że jej się uda... Szkoda, że zginęła w ten sposób.. Ale strasznie mi się podobało... Tak jak DeVil chcę takich więcej!!

Ah.. brak słów normalnie...

Luv ya,

Tuszka
PostWysłany: Sob 17:53, 11 Lis 2006    Temat postu:

jestem pod wrażeniem Jezyk błędów nie widziałam bardzo mi sie podobało więcej takich proszę
Akasha
PostWysłany: Sob 17:34, 11 Lis 2006    Temat postu: Jej prorocze koszmary!

Nie miałam, co w domu robić i coś tak mnie naszło na napisanie tego Uwaga
Trochę się umęczyłam(pisałam 3h), ale w końcu napisałam
Zapraszam do czytania Jezyk



Uciekała ciemnym tunelem, nie było mowy nawet na chwile odpoczynku. On był coraz bliżej, doganiał ją, musiała uciec, biec jak tylko najszybciej potrafiła, nie mogła dać się złapać, to był by jej koniec. Słyszała jego ciężkie dyszenie, wiedziała, że jest bardzo blisko, przyspieszyła, było jej ciężko, traciła siły, ale biegła, nie poddawała się. Była pewna, że zaraz ujrzy upragnione jasne światło na końcu tunelu, bo przecież nawet najdłuższy korytarz musi mieć gdzieś swój koniec.
Odległość między nimi stawała się coraz większa, on słabł, dostała szanse od Boga, musiała ją wykorzystać, zebrała w sobie resztkę sił i przyspieszyła jeszcze bardziej. W końcu zobaczyła…zobaczyła to światło, na które tak czekała, na jej mokrej od łez twarzy pojawił się wielki szczery uśmiech, uda jej się, ucieknie, będzie żyć, musi jeszcze tylko trochę wytrzymać.
Światło było coraz bliżej, jeszcze tylko parę metrów dzieliło ją od świata, czuła się wspaniale, tam będzie bezpieczna on jej już nic nie zrobi…
…upadła, przy samym końcu tunelu, jej nogi nie wytrzymały takiego wysiłku, były za słabe, uderzyła kolanami o twardy asfalt, poczuła niesamowity ból rozrywający ją od środka, z jej oczu sączyły się maluteńkie strużki łez, nie udało jej się, nie ucieknie mu, zginie.
Nie miała siły się ruszyć, tylko czekała…czekała aż on do niej dobiegnie i zrobi to, co zamierza, słyszała go, chichotał. W pewnym momęcie zwolnił i powolnym krokiem doszedł do niej, złapał mocno z tyłu za ramiona i szarpnął nią jednocześnie podnosząc jej ciało do góry.
-Głupia, przecież mówiłem ci, że cię dopadnę, ale ty musiałaś jak zawsze zrobić swoje. Dało ci to coś, tak czy tak zginiesz –mówił jej do ucha –tyle nas łączyło, kochałem cię, ale ty musiałaś mnie wydać, mogłaś mieć wszystko, a tak to nie masz nic-zaczął nią potrząsać, ona jednak się nie odzywała, milczała, czekając tylko na swój koniec.
-Myślisz, że po trzech latach zapomnę, wiesz, co ja przeżyłem? Przesiedziałem w pudle tyle czasu, a dlaczego? Bo chciałem dać swojej narzeczonej to, co zapragnie. Przeżyłem tam koszmar, teraz nadszedł czas na ciebie, nawet ta twoja policja ci nie pomoże-popchnął ją a ona z powrotem upadła na ziemie.
Jednym szybkim ruchem przewrócił ją na plecy, by, móc na nią patrzeć jak cierpi.
-Nadal jesteś piękna, tak jak trzy lata temu –ukucnął przy niej i musnął ustami jej usta- szkoda, że musisz zginąć- wyjął nóż z kieszeni i przejechał ostrzem po jej gładkim policzku.
Syknęła z bólu a czerwona substancja zaczęła się powoli, nie spiesznie wydobywać z zadanej rany.
-Marco…ja przepraszam-łzy uniemożliwiały jej normalne mówienie, łkała
-Nie skamlaj, to i tak ci już nie pomoże, trzeba było pomyśleć trzy lata temu, zanim mnie wkopałaś –mówił stanowczo, bez żadnych emocji
-Żegnaj Nicole –dodał a ostrze trzymane w jego prawej dłoni z wielką szybkością wbiło się w jej wątłe ciało.
Pocałował ją ostatni raz i odszedł nie odwracając się za siebie.
-Pomocy!- krzyczała ostatkami sił, ale z jej ust nie wydobywał się żaden dziwięk, robiło jej się coraz zimniej, czuła jak duże ilości krwi wypływają z jej ciała, odpływała.
Po jej ciele zaczęły przechodzić zimne dreszcze, wprawiając jej sztywne z bólu ciało w niewielkie drgania, z oczu sączyły się łzy, a z ust powoli wydobywała się czerwona, ciemna substancja.
-Pomocy! –powtórzyła, po czym zamknęła oczy i odeszła…odeszła do nieznanej przez żadnego śmiertelnika krainy…krainy śmierci.

-Aaa!- wrzasnęła, zrywając się z mokrej od potu śnieżnobiałej poduszki-spokojnie, to tylko znowu ten koszmar, to tylko koszmar-powtarzała sobie w myślach, aby się uspokoić.
Dziwiła się, czemu od miesiąca, co noc miała ten sam koszmar, przecież to wszystko jest nie możliwe. Marco od trzech lat siedzi w więzieniu, nie mógł uciec, to jest najbardziej strzeżone więzienie w całej Wielkiej Brytanii. To muszą być zwykłe wyrzuty sumienia, przecież to ona go wsadziła za kratki, ale czemu dopiero teraz zaczęły ją nękać?
-Nicole, głupia, uspokój się –skarciła się –głupia jestem! -powtórzyła
Położyła się z powrotem na poduszce, odwróciła się na bok i po pewnym czasie zasnęła.

Rok później:
Ciemna, zakapturzona postać stała przy jednym z wielu grobów znajdujących się na mariawickim cmentarzu. Chodź było ciemno można było dostrzec, ze to mężczyzna. W ręku trzymała starą, zniszczoną gazetę, jego wzrok zatrzymał się na napisie na nagrobku…

Nicole Strennd
1985-2011

Niech jej dusza odpoczywa w pokoju


…po czym przeniósł się na artykuł w owej gazecie, który brzmiał:

Wczoraj odnaleziono ciało, zaginionej w tamtym tygodniu dziewczyny.
Nicole Strennd zaginęła w czwartek, jej ciało odnaleziono dopiero w środę
Ciało znaleźli policjanci, znajdowało się ono na samym końcu opustoszałego tunelu metra, co było przyczyną śmierci, tego nikt na razie nie wie, trwa śledztwo, jednak policjanci twierdzą, że popełniła samobójstwo, jeśli ktoś coś widział lub coś wie prosimy o kontakt z policją…

-Wszyscy mają cię za samobójczynie, wiesz? –zapytał jak by myślał, że ktoś mu odpowie-tylko my oboje wiemy, co tak naprawdę się tam stało. Prawda, kotku? – powiedział i z uśmiechem na twarzy odszedł od grobu, jednak po chwili się zatrzymał i dodał:
-Żegnaj Nicole, tym razem już na zawsze –odszedł.

The End

I jak podobało się ?
Jak zawsze sorry za błędy, prosze o wytykanie mi ich a natychmiast poprawie Uwaga
Pozdrawiam Uwaga

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group